Niekończąca się opowieść

<b>Jak w temacie układamy niekończące się opowiadanie.
W każdym dodanym poście może być tylko 1 zdanie i najlepiej, zeby byłi kończone Smile

Tresć oczywieście związana z nasza kochaną sagą.
Uważajcie na ortografię, poprawną polszczyznę, składnię i przede wszystkim sesn zdań Smile

Do startu, gotowi..strat!</b>

Za siedmioma górami, siedmioma morzami i siedmioma lasami żyła sobie niezbyt piękna i nie do końca sprawna fizycznie dziewka o imieniu Bella.

Egzystencja Belli opierała się tylko na jednym: uważała, by czasem nie wpaść do pralki. xD

Jednak pewnego wieczora gdy robiła pranie potknęła się o spinacz, który leżał tuż przed pralką.

I robiąc trzy przewroty w przód i pięć w tył wpadła do bębna.

- Ach! Co teraz? - krzyknęła.

Tego dnia zrozumiała dlaczego ludzie tak uwielbiają wycieczki do Disneyland'u Very Happy

.

- Hop! Hop! - zawołał nieznajomy Belli głos.

Chciała odpowiedzieć, ale uniemożliwił jej to potężny obrót bębna.

Echo tamtego nawoływania rozbrzmiewało jej w uszach, doprowadzając do skrajnej migreny.

I w ten sposób wylądowała w szpitalu dla psychocznie chorych.
Najpierw jednak odbyła się akcja ratunkowa.

Wykonano podstawowe czynności, takie jak RKO, czy zakładanie opatrunku na poobijaną głowę.
- O nie, tylko nie wodą święconą! - Krzyczała Bella, która bała się tego płynu jak ognia.

Krzyczała, bo myślała, że naprawdę jest wampirem...

Jednak, sama nie wiedząc kim jest, zaczęła się wyrywać sanitariuszom i biec za siedem gór i siedem lasów.

Zapomniała tylko, że sama mieszka za siedmioma górami i siedmioma lasami, więc znalazła się w punkcie wyjścia.

Wtem głos zawołał:
- Hop! Hop!
Jednak i tym razem nie obyło się bez echa, które się panoszyło pomiędzy siedmioma szczytami.