|
Autor |
Wiadomość |
Dilena
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 15:03, 19 Maj 2009 |
|
Dla Mojej Drugiej Połowy :*
Beta AngelsDream ;*
----------
Jej oczy wydawały się dziwnie blade. Była najpiękniejszą istotą na świecie – to nie podlegało wątpliwości, ale teraz w tej swojej nienaturalności, wyglądała jeszcze bardziej przerażająco niż każdy inny wyglądałby na jej miejscu. Stał i przyglądał się tej pięknej twarzy. Chciał ją przytulić, ale nie mógł się ruszyć z miejsca. Chciał powiedzieć, że nic się nie stało, że dla niego to nie jest ważne, pocieszyć, ale nie mógł otworzyć ust. Jacob Black jeszcze nigdy nie czuł się tak podle. Już prawie zapomniał jaki ból towarzyszy odrzuceniu. Bella nigdy nie znaczyła dla niego tyle, co ona. Nie mógł znieść jej złości, gniewu, smutku i rozpaczy.
– Przepraszam - powiedziała kolejny raz. – Wybacz mi Jake – ciągnęła. Po jej policzkach płynęły łzy. Nigdy nie byłby w stanie jej czegoś nie wybaczyć. Czy po tylu latach to do niej jeszcze nie dotarło? Czy nie wiedziała jak bardzo ją kocha, jak silne jest jego uczucie?
- Błagam. – Jej małe serce gwałtownie przyspieszyło. Denerwowała się. Znowu to samo. Nie mógł pozwolić na kolejny atak.
– Myślałam, że nie wrócisz – kontynuowała. – Przysięgał mi, że nie wrócisz! – Podniosła głos.
Tak bardzo ją kochał, że nie mógł zdobyć się nawet na odrobinę złości. To, że najważniejsza osoba w jego życiu nie była mu wierna bardzo bolało, ale bolało jeszcze bardziej to, że płacze. Jego czarne długie włosy lśniły teraz w słońcu podobnie jak jej ciepłe, małe krople łez. Dlaczego był tak sparaliżowany? Nigdy czegoś takiego nie doświadczył. Wiedział, na co się decyduje, wybierając się na tę wojnę. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie wie, kiedy wróci i czy w ogóle wróci, przecież cały czas jej to powtarzał. Jak więc mogła nie uwierzyć temu drugiemu, skoro cytował tylko jego słowa. Teraz nie mógł się nadziwić swojej naiwności. To nic, że mieli żyć wiecznie. Mogła czekać miesiąc, rok, ale nie cztery lata. Poczuł, że krew zaczyna znowu krążyć właściwymi ścieżkami.
- Pokaż mi to – powiedział cicho.
- Nie, błagam Jake.
- Pokaż… proszę. – Musiał znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla tego, co zrobiła. To na pewno nie jej wina. Tamten ją zmusił. Edward by nie pozwolił, żeby ktokolwiek mógł ją do czegoś zmusić, idioto! –powiedział jakiś złowrogi głos w jego głowie. Nie dbał o to. Musiał się przekonać. Podeszła do niego i wyciągnęła swoje cudowne dłonie. Drżała na całym ciele. Poczuł przyjemny dotyk na policzku. Najcudowniejszy dotyk na świecie. To za nim tak tęsknił cały ten czas. Wspomnienie było zamglone, niewyraźne. Tamten drugi był wampirem. Jacob wiedział, że nigdy nie byłby w stanie dorównać urodą wampirowi. Zobaczył jego bladą twarz, a chwilę potem na tej twarzy jej usta. Całowała go niepewnie. Jego ręce przesunęły się teraz na jej piersi. Jednym ruchem zerwał z niej bluzkę. Potem już niewiele zobaczył. Tylko migawki, w których spoglądała na niego twarz wampira. To mu wystarczyło. Wiedział, co czuła. Nie całowała tamtego tak jak jego. Nie spijała śliny z jego ust tak, jak z ust Jacoba . Nie kochała się z nim tak namiętnie. Zrobiła to, ale bez uczucia.
Zdjął jej dłoń ze swojego policzka. Więcej nie musiał widzieć. Zrobiła krok do tyłu. Źle go zrozumiała. Pewnie myślała, że ją odtrąca, że nie wybaczy. Odwróciła się.
- Zaczekaj Nessie. – Wyglądała jakby szykowała się na jakiś potężny cios. – Zostań – wyszeptał. – Przyjdź do mnie.
Te słowa wywołały wulkan namiętności. Kochał ją i teraz już wiedział, że mimo wszystko ona też go kocha. Wpoił się łapczywie w jej usta. Całował ją spragniony jej ciepła, dotyku, ciała. Chciał jeszcze o czymś powiedzieć, zanim już będzie za późno na jakiekolwiek słowa:
- Przepraszam, że cię zostawiłem. Nigdy więcej tego nie zrobię. – Powiedział cicho, trzymając jej twarz w dłoniach. – Nigdy. Do końca świata.
- Kocham Cię Jake – wydyszała tak blisko jego ust, że mógł rozkoszować się jej słodkim oddechem. Wiedział, że ona już wie. Między nimi nic nie mogło się zmienić, bo byli sobie przeznaczeni. Byli jak noc i dzień, księżyc i słońce, upał i ulewa – jedno nie miało sensu bez drugiego.
Ich ciała były już jednym. Kochali się przez kolejne kilka godzin, zapominając o tym, jak bardzo zranili siebie nawzajem. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Nie 13:24, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 6 razy
|
|
|
|
|
|
aramgad
Moderator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 590 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 15:09, 19 Maj 2009 |
|
Nienawidzę Jacoba, ale twoja miniaturka jest świetna Dil.
Bardzo fajnie się czyta.
Choć oczywiście jest kilka błędów, ale przymykam moje prawe oko
Nie gra mi tylko ten upał i ulewa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
malinowaaa
Vampire Lover
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy
|
Wysłany:
Wto 15:17, 19 Maj 2009 |
|
Czy ta wiem, czy to jest +18?
Bardzo ładna, barwna miniatura Do połowy nie wiedziałam o co chodzi,a le później wszytsko łądnie wyjaśnione. ;*
Mam tylko propozycję nad zmianą końcówki:
Dilena napisał: |
jak bardzo zranili się oboje. |
Zamieniłabym na : jak bardzo zranili siebie nawzajem. : ) a poza tym bez zarzutu i bardzo, bardzo ładnie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 15:22, 19 Maj 2009 |
|
Edytowałam Malinka. Ja piszę 18+ bo to jest zbiór tak?
A wiem, co mi po głowie chodzi, więc na przyszłość.
Daga takie słowa z Twoich ust, ohoho Dziękuje Malina Tobie też |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Wto 15:22, 19 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
AngelsDream
Nomad
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 15:36, 19 Maj 2009 |
|
Wypiszcie te błędy, żebym i ja się mogła czegoś nauczyć, proszę.
Tekst o Jacobie, a takich mało, więc za to plus. Pomysł nie powala, ale wykonanie jest poprawne i naprawdę ciekawe wykorzystanie wpojenia. Faktycznie, Jake nie mógłby jej nie wybaczyć. Chociaż zastanawiam się, czemu Nessie zdecydowała się na taki krok? Nie została do tego zmuszona, nie kochała, więc po prostu dla seksu?
Dilena, wybacz, że tekst po becie, a nie jest idealny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
NiRvAnA
Cullen Vampire
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 364 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: VaLhAliA
|
Wysłany:
Wto 22:59, 19 Maj 2009 |
|
Ja dziękuję za tą miniaturę podójnie :*
Według mnie jest bardzo fajna i pełna uczcia,takiego szalonego Poniekąd rozumiem postępowane Nessie
Buziole dla mojej Drugiej Połówki:* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 915 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Śro 8:00, 20 Maj 2009 |
|
Ładna miniaturka podoba mi się tym bardziej, bo występuje w niej Jacob ucieszyłam się niezmiernie, gdy okazało się, że to o nim i Nessie
Ładnie i zgrabnie napisane.. emocjonalne jak ja tęsknię za takim porywem uczuć.. mam nadzieję, że jeszcze mnie kiedyś taki spotka..
No nie mogę czytać tych Waszych miniaturek, bo od razu mi serce dygocze.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
transfuzja.
Vampire Lover
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 509 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z harmonii i rozdźwięku.
|
Wysłany:
Sob 20:11, 30 Maj 2009 |
|
Brawo, Dil. ;**
Twoja miniaturka jest taka... intensywna. Nie wiem, jak inaczej ją określić.
Powiem tylko: wstawiaj kolejne.
A teraz coś dla AngelsDream. xD Błędy. Muszę przyznać, że pojawiło się ich całkiem sporo...
Cytat: |
(...) wyglądała jeszcze bardziej przerażająco niż każdy inny wyglądałby na jej miejscu. |
Powtórzenie.
Cytat: |
Wiedział na co się decyduje, wybierając się na tę wojnę. |
Brak przecinka. Wiedział, na co się decyduje, wybierając się na tę wojnę.
Cytat: |
Zdawał sobie sprawy z tego, że nie wie kiedy wróci i czy w ogóle wróci, przecież cały czas jej to powtarzał. |
Nie powinno być 'sprawę'? Tak mi się wydaje. Poza tym brakuje przecinka. (...) nie wie, kiedy wróci i czy w ogóle wróci, przecież cały czas jej to powtarzał.
Cytat: |
- Pokaż… proszę. – Musiał znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla tego co zrobiła. |
Brak przecinka. (...) dla tego, co robiła.
Cytat: |
Edward by nie pozwolił żeby ktokolwiek mógł ją do czegoś zmusić idioto! |
Przecinki! Edward by nie pozwolił, żeby ktokolwiek mógł ją do czegoś zmusić, idioto!
Cytat: |
Zobaczył jego bladą twarz, a chwile potem na tej twarzy jej usta. |
Chwilę.
Cytat: |
Wiedział co czuła. |
Wiedział, co czuła.
Cytat: |
Nie całowała tamtego tak, jak jego. |
W tym wypadku przecinka nie stawiamy.
Cytat: |
- Zaczekaj Nessie. – Wyglądała jakby szykowała się na jakiś potężny cios. |
- Zaczekaj, Nessie. - Wyglądała, jakby szykowała się na jakiś potężny cios.
Cytat: |
Kochał ja i teraz już wiedział, że mimo wszystko ona też go kocha. |
Ją.
Cytat: |
- Przepraszam, że cię zostawiłem. Nigdy więcej tego nie zrobię. – Powiedział cicho trzymając jej twarz w dłoniach – Nigdy. |
Bez kropki i 'powiedział' małą literą. Po 'cicho' przecinek, a 'dłoniach' kropka.
-Przepraszam, że cię zostawiłem. Nigdy więcej tego nie zrobię - powiedział cicho, trzymając jej twarz w dłoniach. - Nigdy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 21:29, 30 Maj 2009 |
|
Dzięki Trans :* Pierwsze powtórzenie zamierzone, postaram się robić też mniej błędów Kochana moja :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AngelsDream
Nomad
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 0:59, 01 Cze 2009 |
|
Dziękuję. Teraz leci do mnie słownik interpunkcyjny PWNu, więc będę mogła się podszkolić, chociaż uważam, że lepiej wychodzi mi pisanie. Do betowania trzeba mieć cierpliwość, której mi brakuje. Przecinki w konstrukcji "tak jak" sugerowałam wstawić, kierując się poradnią językową PWNu, ale być może, że zostało to tam niezbyt jasno wytłumaczone. Nie wiem. Co do reszty, wytkniętych słusznie potknięć, mogę tylko przeprosić was i Dilenę. Z drugiej strony - każdy kiedyś zaczynał i nikt nie jest robotem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 7:54, 01 Cze 2009 |
|
Jasne, że nie Ang :* Nie masz za co przepraszać ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
transfuzja.
Vampire Lover
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 509 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z harmonii i rozdźwięku.
|
Wysłany:
Wto 16:11, 02 Cze 2009 |
|
Spoko, Dil. Zresztą, to głównie w moim interesie: niedługo idę na konkurs ort., więc trzeba ćwiczyć...
I przy okazji udowodnić coś pani E. xDD
Angels, oczywiście. Chyba nikt nie wymaga od Ciebie znajomości wszystkich zasad ortogarficznych i interpunkcyjnych. A początki trudne są... Ale prosiłaś o wytknięcie błędów, więc to zrobiłam.
Dil, ruchy, klucho leniwa! <lol2> Pisz, pisz, pisz. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aramgad
Moderator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 590 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:39, 02 Cze 2009 |
|
Dileno kiedy następna miniatura?
Czekam i czekam i doczekać się nie mogę.
Trans dobrze, że wymieniłaś błędy bo ja nie lubię tego robić |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:28, 02 Cze 2009 |
|
Dla Trans :* Dzięki za natchnienie Skarbie xD :*
Poprawki Ami ;*
Muzyczka [link widoczny dla zalogowanych] głos, który mnie hipnotyzuje ^^
Już wiedziała, że nic nie da się zrobić. Nie wyjdą z tego całe. Była tylko nadzieja, że jedna z nich może przeżyć. Niestety też marna.
- Kurwa, uciekaj! – krzyknęła.
- Chyba ci odbiło kretynko, nie zostawię cię.
- Mine obydwie nie mamy szans przeżyć! Wiesz o tym! Kocham cię…
- Wiem, ale się ze mną nie żegnaj damy rade. Słuchaj, już są blisko. Spróbuj im zamotać w głowach, a ja postaram się ich wykończyć.
- Zrobię to, ale i tak będę walczyć.
- Wiem, za dobrze cię znam. – Uśmiechnęła się – Już są. Gotowa? – Dilena kiwnęła głową.
Potem wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Wrogowie początkowo rozproszyli się, ale po chwili zwrócili w swój zwarty szyk.
- Co jest kurwa? – Dilena spanikowała. Nigdy jeszcze bardziej niż teraz nie pragnęła, żeby jej wampirza zdolność, do czynienia umysłów obłąkanymi zadziałała. Spojrzała przerażonymi oczami na Minevrę.
- Dil… Bella. Ich nowa – ona musi być tarczą. - Teraz także twarz Mine pobladła jeszcze bardziej niż zwykle. Jej oczy zdawały się równocześnie płakać z rozpaczy, krzyczeć z bezsilności i wściekłości.
- A to suka. Zagramy inaczej…
- Poczekaj. Ja to zrobię.
Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć Minevra była już w połowie drogi między ich schronieniem, a wrogiem.
- Witaj Demetri – uśmiechnęła się szeroko. – Miło cię znów wiedzieć.
- Witaj Księżniczko. – Te słowa wywołały złowrogie szepty w szeregach wroga.
- To już teraz nie wolno ci nawet mówić, tego o czym myślisz tak? - Zapytała ze spokojem ciągle się uśmiechając.
- Nie bądź śmieszna. - Demetri już się nie uśmiechał. To na niego nie działa! Nie działa Mine! Ona cię blokuje! – Powtarzała w myślach Dilena. Oczywiście było to zupełnie bezcelowe – Mine to nie Edward, nie potrafi czytać w myślach.
- Ja wiem, że parę razy w naszym wspólnym pożyciu mogłam wydać ci się śmieszna… - Twarz Demetriego wykrzywiła się w marnym uśmiechu. Dilena zamarła, jeśli to w ogóle było możliwe w przypadku wampira. - Wiedz jednak, że śmiech to nie moje usposobienie, ale reakcja na to co mnie otacza. – Przeniosła swój wzrok na krocze Demteriego. Ten drobny gest przesądził o wszystkim. Nie minął nawet ułamek sekundy, a kawałki Minevry były rozwalone po całej polanie. Dilena ukryta za kamieniem nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Mine – jej kochana Siostra – to niemożliwe. Nie myśląc wiele rzuciła się w stronę wroga. Nie dbała o to, że zginie – a zginie na pewno – chciała tylko wyzbyć się tego przeszywającego całe jej ciało i duszę bólu. Zaatakowała nieznajomego wampira. Najpierw rozdarła mu brzuch i górne partie ud. Właściwie niewiele widziała, słyszała tylko te okropne odgłosy szarpania. Była w transie. Wszystko wokół niej działo się jakby w zwolnionym tempie. Opamiętała się dopiero wtedy, gdy zauważyła, że czaszka tego drugiego jest już rozszarpana na kilka części. Już chciała się odwrócić, kiedy jakiś żelazny uścisk chwycił z tyłu jej ramiona. Demetri był o wiele silniejszy.
- Uspokój się Dileno. Twój dar bardzo podoba się Aro, chętnie przyjmiemy cię w swoje szeregi. – Bella stała i uśmiechała się do niej jakby nic się nie stało. Jakby świat się nie zawalił. Jakby Mine dalej stała koło niej...
- Pierdole wasze szeregi! – Krzyknęła. – Aro już sam nie potrafi ruszyć swojego starego dupska co?! Jesteś tylko marnym sługusem, jesteś niczym rozumiesz?!
- Mogę wyobrazić sobie twoje wzburzenie, radzę jednak, żebyś uważała na słowa. – Twarz Belli była zimna i nieprzenikniona. Dilena pomału zaczynała rozumieć dlaczego zastąpiła Jane.
- Idź do diabła, suko. – Wycedziła przez zęby.
- Ty trafisz tam pierwsza. – Skinęła głową na Demetriego.
Poczuła straszny ból na całym ciele. Chciała krzyczeć, ale płuca odmówiły jej posłuszeństwa. Wiedziała, że minęło w porywach kilka sekund, ale czuła jakby to przeraźliwe uczucie trwało już wieki. Widziała małe odłamki swojego ciała latające wokół niej. Przyszło jej do głowy, że teraz wie, jak czuje się ludzka kobieta kiedy rodzi. Różnica była taka, że ją opuszczał każdy, najmniejszy kawałek ciała i odczuwała to perfekcyjnie. Nagle wszystko się urwało. W oddali zobaczyła rozmazane sylwetki Volturi. Potem nie było już nic.
Minęła chyba cała wieczność, bo kiedy otworzyła oczy to miejsce zmieniło się nie do poznania. Wszystko wokoło było białe… Takie niewinne i cudowne. Nie czuła już żadnego bólu. Poczuła na swojej dłoni znajomy dotyk. Trzymała za rękę Mine. A więc tak wygląda ten drugi świat – myślała. Wszystko było jasne. Obie zginęły rozszarpane przez Demetriego, a teraz są już dalej. Tam gdzie nie ma nic oprócz ciszy i spokoju. Nagle ujrzały nad sobą najpiękniejszą twarz na całym świecie. Minęło tyle czasu odkąd ostatni raz ją widziały.
- Nirvana… Wróciłaś. – Powiedziała cicho Dilena.
- Tak. Na wasze szczęście rozumiem twój umysł Dil. – Uśmiechnęła się pięknie – A tak na marginesie, nauczyłam się posługiwać moim darem. Żyjecie. Wracamy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Sob 10:46, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
|
|
aramgad
Moderator
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 590 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:44, 02 Cze 2009 |
|
Nie patrzę na błędy nie patrzę na błędy, nie patrzę na błędy
Są, ale nie patrzę Ale niedużo Głównie przecinki.
Dobra już nie patrzę.
Fajnie wplotłaś Was w Sagę. Fajny pomysł. Styl zupełnie inny niż w pierwszej miniaturze.
Tekst jest dość... prosto napisany (w sensie bez mnóstwa epitetów i ozdobników - oszczędnie), ale zgrabnie. Dobrze się czyta.
Ogromny plus za brak psów.
Bella sługus Volturi - na plus.
Minus wielki za bak tytułu - nienawidzę tego.
Cytat: |
Nagle ujrzały nad sobą najpiękniejszą twarz na całym świecie. Minęło tyle czasu odkąd ostatni raz ją widziały.
- Nirvana… Wróciłaś. – Powiedziała cicho Dilena.
- Tak. Na wasze szczęście rozumiem twój umysł Dil. – Uśmiechnęła się pięknie – A tak na marginesie, nauczyłam się posługiwać moim darem. Żyjecie. Wracamy |
Cudowne! Kwintesencja smaku |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aramgad dnia Wto 23:40, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|