Stare Panny od Edwarda Cullena

Ja też myślę, że pomału trzeba wiedzieć kto kiedy nie może żeby ustalić wygodny termin. Jeśli o mnie chodzi to koniec czerwca/początek lipca odpada.
A gdzie to jak mówiłam, jeśli na południu to chętnie się rozejrzę za czymś fajnym, ale nad morze też bym chętnie pojechała Wink

Yo

Co do tego wakacyjnego zlotu, to mi szczerze mówiąc najbardziej pasowałoby morze. Rodzice bardziej spokojni byliby. A no i trzeba powolio tym rozmawiać, bo zanim się obejrzmy będzie połowa lipca.

niech każdy kto ma jakieś wtyki na jakimś polu namiotowym, przy jakichś domkach, pensjonaciku, pokojach itp. po prostu popyta o koszta takiego kilkudniowego wypadu.
Zróbmy coś na zasadzie biura podróży Very Happy

kto może niech przygotuje ofertę, wybierzemy najlepszą.
Ja niestety jedyne znajomości mam w takim hmm.. hoteliku przyklasztornym w Wieliczce gdzie mogę załatwić noclegi zupełnie za darmo, albo za symboliczne kilka złotych, ale zdaję sobie sprawę, że raczej Wieliczka to kiepski pomysł na zlot Very Happy

.
Dilenka mi południe pasuje Wink

, lubię morze, ale jest mi obojętne gdzie pojedziemy

aha.. a co do terminu to niestety jeszcze nic nie wiem.. przypuszczam, że koniec lipca, początek sierpnia mogę nie mieć czasu, ale dam znać jak tylko się coś dowiem. Przeważnie prawie cały lipiec siedzę w domu Wink

SMSowałam dziś z Trans i chwaliła się, że jedzie na Lednicę Very Happy

Co do Wilkołaka... chciałam z nim pogadać o tym co czuję... że wydaje mi się, że dla niego najważniejsi są koledzy, że odnoszę wrażenie, że chce mieć dziewczynę tylko po to by ją mieć... że jestem zdezorientowana tym, że raz jest przemiły a raz obojętny i aż odpychający... że wkurza mnie jak opowiada, że z jakimiś laskami w łóżku jednym śpi jak jest u działce u kumpla... powiedziałam, że nie odpowiada mi spotykanie się raz na dwa tygodnie na dwie godziny... że jeśli mamy być razem to musi mi poświęcić trochę więcej czasu... że potrzebuję oparcia, wsparcia i jakby co - pomocy u niego... na dodatek powiedziałam mu, że przykro mi, że ciągle mu coś nie odpowiada we mnie... a to, że jestem za bardzo nieśmiała... a to, że nie lubię siedzieć na słońcu... kurde... co poradzę na to, że robi mi się wtedy słabo i mdleję prawie? Przecież to nie moja wina...
No i on nawet nie chciał ze mną rozmawiać... wyzwał mnie, że jestem głupia i beznadziejna... że nie jestem jego warta i dupa...
Chyba dobrze się stało... dobrze, że teraz się dowiedziałam jaki jest a nie później...

Co do zlotu... nie mam za bardzo żadnych wtyków... na dodatek podejrzewam, że Poznań to złe miejsce na spotkanie Wink

obojętnie gdzie się spotkamy to wiem, że mój ojciec będzie miał chore urojenia i będą z nim problemy, ale zobaczymy... Smile

Sus, powiem Ci, że nie ma co się zadręczać takim palantem. Skoro tak powiedział to przepraszam bardzo ale kto tutaj na kogo nie zasługiwał? On na Ciebie. Mogę się nim zająć? Obiecuję, że go będzie bolało. I naprawdę nie przejmuj się nim. ;**

Znam pare ciekawych domków nad morzem, więc mogę się coś rozejrzeć. Fajne są takie domki do wynajęcia.

Sus.. jestem umówiona już z mamą Trans na rozmowę "przekonywawczą" , "uspokajawczą" i "zapewniajawczą" xDDDD więc w razie czego Twoich rodziców też jakoś może przekonam Laughing

a co do Wilkołaka to już Ci chyba wszystko co trzeba powiedziałam na gg Wink

ale jeszcze raz.. nie jest wart ani sekundy Twojego smutku :*, zasługujesz na kogoś lepszego i kij mu w oko.. dojedziemy go z Siostrami to popamięta raz na zawsze Very Happy

Dziękuję Kochane :*
Minevra... nie warto sobie nim rąk i kłów brudzić Razz

jeszcze się czymś od niego zarazisz i co? Razz

nie wiemy z kim się zadawał i co robił Smile

dajmy sobie z nim spokój i tyle Very Happy

Amithi... moją mamę nie trzeba przekonywać, bo o Was wie, zgadza się na wyjazd i wie, że nic mi z Wami nie grozi... Gorzej będzie z ojcem... nie wiem czy go coś przekona... Wiem, że jestem dorosła i w ogóle, ale jednak mieszkam z rodzicami i muszę się liczyć z ich zdaniem. Jednak już tyle lat nigdzie nie wyjeżdżałam... należy mi się odpoczynek Wink

muszę być dobrej myśli Smile

No skoro tak mówisz. Właśnie, wiesz, że podatna jestem na jakieś zarazki itp, więc lepiej się nim nie będę brudzić. Znów mnie coś gardło zaczyna boleć. Cholery dostanę z nim.

No właśnie, ja co to wyjazdu rozmawiałam z mamą, niby coś tam się zgodziła.

Susan nie bój nic Wink

Siostry krzywdzić nie pozwolimy, ale też nie zbrudzimy sobie ślicznych ząbków jego krwią Wink

Załatwimy to z klasą. Jak Rosalie Very Happy

Myśle, że może być i morze Smile

Zapakowałybyśmy się w pociąg razem z Malinką i Ami, np. z Bielska, bo jedzie przez Poznań Very Happy

Mine ja wierzę, że z Twoim niezwykłym wampirzym darem zbijesz cenę do minimum Very Happy

xD

Tylko wiecie, trzeba by sprecyzować gdzie chcecie jechać Very Happy

która część wybrzeża Smile

nie wszędzie mam dojścia Very Happy

I do tego problem z zakwaterowaniem nieletnich Very Happy

ktoś pełnoletni musiałby wziąć to na siebie, ale sądzę, że nie będzie z tym problemu Very Happy

Ja tak bardzo chcę się z Wami spotkać Very Happy

to będzie spełnienie moich marzeń Smile

Ojj... jesteście boskie! Dzięki Wam mam już nieporównywalnie lepszy humor :* dziękuję Smile

nie przejmuję się nim... jak to Trans mi dziś napisała - znajdę sobie jakiegoś innego wampira albo wilkołaka... a najlepiej ich połączenie Smile

Ach Sus, zacytuję Ci to, co mi wczoraj napisał znajomy na gg, z czym się zgadzam oczywiście:
"nie znam Sary, a faceci to siwnie, wiec potrafie to zrozumiec, z czasem bedzie zapewne i gorzej;p"
To napisał chłopka,l więc coś w tym jest. Nie przejmuj sie głupkiem, bo widocznie nie wie, co traci. Faceci nie potrafią docenić prawdziwej wartości uczuciowych kobiet. Seks jest dla nich sportem, a rozmowa czarną magią. Koledzy zaś życiem. Po żiemi stąpa z 2 miliardy chłopów, może znajdziesz kogoś odpowiedniego : ))
U mnie też nie ma problemu z wyjazdem. Dla mnie najlepszy termin to chyba pod koniec lipca. Wtedy dorobię kasę, będę po kasie mamy i będę po prostu terminowo dyspozycyjna:)

o ile dobrze wiem to wystarczy, że niepełnoletni dostaną karteczki od rodziców z podpisem kto bierze odpowiedzialność itp., a może i nawet to nie było potrzebne w każdym bądź razie ja z chęcią wezmę na swoją odpowiedzialność każdą, która tylko zechce mieć Ami za swoją ciocię Very Happy

:*:*

Ehh, ja mam coś dziwne wrażenie, że się tak nastawię na ten nasz wyjazd, a ja w końcu tam nie wyląduje. Że wszystkie plany się sypną, bo się okaże, że muszę gnać do Warszawy. Zawsze tak jest...

Malinowaaa dzięki wielkie :*

Mam dla Was coś na rozweselenie Wink

pewnie to już czytałyście, ale cóż...

"Na początek krótkie wyjaśnienie dla „obrzydliwych profanów”, nieświadomych istnienia Jedynego, Boskiego Edwarda – jest to bohater sagi książek dla sterowanych przez hormony nastolatek. Nowa wersja Księcia Z Bajki, do bólu idealny i perfekcyjny. Uwaga, wampir, acz łagodny jak statystyczne jagnię. Zakochany w do bólu zwykłej śmiertelniczce, Belli, z którą każda absolutnie niezwykła nastolatka nader chętnie się identyfikuje. Rocznik 1901, ale olśniewa urodą młodego greckiego boga (tudzież Adonisa – i tu autorka zaszpanowała rzekomą znajomością mitologii), na wieki zatrzymany w postaci siedemnastolatka. Bożyszcze milionów rozhisteryzowanych fanek na całym świecie. Wbrew temu, co wszystkie uparcie twierdzą jest postacią fikcyjną. Jeśli tego wszystkiego nie wiesz jesteś, w opinii każdej fanki, absolutnie ZUY!

Fanka „Zmierzchu” (właść. fanka Jedynego, Boskiego Edwarda)

* Jest to rozchichotane zwierzątko w wieku od 11 do 100 lat, najczęściej płci żeńskiej, choć zdarzają się wyjątki, ale owe wyjątki płci męskiej także podpadają pod hasło „fanka”.

* Zawsze ma przy sobie jeden z czterech tomów BIBLII – jeśli widzisz w jej dłoniach czarne, opasłe tomiszcze, które wygląda jakby parę osób je solidnie przeżuło (opcjonalnie wygląda jakby nigdy, przenigdy nie dotknęła go ręka profana), a na okładce widnieje biało czerwony motyw o enigmatycznym przesłaniu – strzeż się – to może być fanka Twilight (wym. Tłajlajt – wymawianie w inny sposób grozi śmiercią z jej rąk).

* Może reagować agresywnie, kiedy przerywa się jej lekturę owego tomiszcza (odrywasz ją od Jedynego, Boskiego Edwarda!)

* Gwałtownie piszczy na widok srebrnego volvo, za każdym, choćby nie wiadomo jak zdezelowanym Volvo obraca się o 360° (a nuż jedzie nim Jedyny, Boski Edward?)

* Nagle zaczyna odróżniać marki samochodów, ale tylko Volvo, Mercedesa, BMW, Porsche i ewentualnie Asthona Martina (bo przecież to może być ktoś z rodziny Jedynego, Boskiego Edwarda!)

* Namiętnie używa truskawkowego szamponu do włosów, a na wszelki wypadek wszystkich innych truskawkowych kosmetyków, żeby aby na pewno pachnieć jak Bella (może zjawi się w okolicy Jedyny, Boski Edward i ulegnie jej kuszącej, truskawkowej woni?)

* Śpi przy otwartym oknie (na wypadek gdyby w nocy zjawił się Jedyny, Boski Edward…)

* Na jej dłoni dynda kryształowe serduszko (na znak całkowitego oddania Jedynemu, Boskiemu Edwardowi)

* Z upodobaniem moknie na lodowatym deszczu (przecież Jedyny, Boski Edward mieszka w takim deszczowym Forks! Jest z nim solidarna)

* Każde zdanie zaczyna od: „Gdyby Edward…” (Jedyny, Boski Edward jest taki mądry! On najlepiej wie co zrobić w każdej sytuacji)

* Nie mówi OMG, mówi OME (Oh My Edward) (bo Jedyny, Boski Edward jest… Boski)

* Reaguje chichotem na: czerwone jabłka, słowo wampir, słowo wilkołak (choć może na nie z obrzydzeniem zmarszczyć nos), imię Edward pojawiające się w każdym kontekście (łącznie z nekrologami), zmierzch, nów, zaćmienie, świt (choćby wystąpiły w telewizyjnej prognozie pogody), truskawki, mejoza, cykl Krebsa i milion innych rzeczy, których się nie spodziewasz (bo Jedyny, Boski Edward zawładnął jej duszą i umysłem więc kojarzy jej się z… dokumentnie wszystkim)

* Uważa, że najbardziej HOT są: podkrążone oczy, chorobliwie blada skóra, lodowate dłonie i złote/czarne/czerwone (niepotrzebne skreślić) tęczówki oraz, oczywiście, kasztanowe włosy. Szczytem szczęścia byłoby świecenie się w słońcu jak bożonarodzeniowa choinka, ale nikt nie jest doskonały (tylko Jedyny, Boski Edward jest)

* Z jawnym niesmakiem patrzy na opalonych ludzi (tylko bycie bladym jak Jedyny, Boski Edward jest cool)

* Na geografii wytrwale wpatruje się w mapę szukając: Forks, Port Angeles, Jacksonville, Phoenix, Volterry, parku Denali na Alasce etc… (warto wiedzieć, gdzie bywa Jedyny, Boski Edward – kiedy już tam będzie z pewnością Go tam spotka)

* Umiera z ekstazy po raz milionowy oglądając ekranizację tej książki, czy chociażby widząc centymetr kwadratowy plakatu (bo Rob jest prawie tak Boski jak Jedyny, Boski Edward!)

* Ma motywy „Zmierzchu” na: telefonie, monitorze, plecaku, piórniku, nadgarstku, koszulce, poduszce, podpaskach (nazywają się Bella, czyż to nie urocze?), breloczku, włosach, długopisie etc, etc (niech Jedyny, Boski Edward zawsze będzie z tobą!)

* Zasypia i budzi się ze słowami: Dobranoc/dzień dobry Edwardzie (bo dzień bez Jedynego, Boskiego Edwarda jest dniem straconym)

Jeśli nadal nie jesteś pewien czy obiekt obserwacji jest fanką „Zmierzchu” podejdź i powiedz dramatycznym szeptem: Edward za tobą stoi! Jeśli zemdleje, nie zdążywszy się nawet obrócić – masz pewność – niewątpliwie jest fanką Jedynego, Boskiego Edwarda.

Po co, w ogóle to sprawdzać? Jeśli nią jest, a ty niestety nie jesteś Edwardem, to nawet się nie wysilaj… ona kocha tylko Jedynego, Boskiego Edwarda, a jej „Miłość może być wieczna”. "

Smile

A tu macie o Edwardzie coś jeszcze:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tam jest o jego spermie i powstaniu Nessie ;P

I o Belli:
[link widoczny dla zalogowanych]

Nessie:
[link widoczny dla zalogowanych]