Stare Panny od Edwarda Cullena

Hejo;p

Ami, trzymamy kciuki za lekarza, swoją drogą jestes podpadnięta, ale o tym w sms [;

Ale miałam dziś pobudke... Przed 5 rano obudził mnie sms. Myślę sobie, że zaraz kogoś ochrzanie, a jak zobaczyłam, że od brata, to już wiedziałam, że głupi żart. Ale czytam, a tam: czy wszystko w domu w porządku, bo miałem straszy koszmar...
Pytam się, czy to powód zeby mnie budzić, a on, że tak , bo obudził go własny krzyk....;] To kompletnie nie w stylu mojego brata;/ [martwić sie o rodzine ;]] Aż mi ciary przeszły;/ Nie chciał powiedzieć, co mu sie śniło, ale po samych sms było widać, że sie cholernie przestraszył [kolejna rzecz nie w jego stylu;]] "pierdo**** taki sen..." ;] Masakra jakas, ale obstawiam, ze chyba sie stresuje, bo dziś czeka go 6 godzinny lot:P

ja dziś chyba pojadę na moje ukochane Roztocze, musze sprawdzić jak się mają moje wrzosy, koniki polskie i lasy janowskie:P mrrr..... jak uwieść Mille? Zabarać ją w jej ulubione miejsca na Roztoczu xD Mówiłam, że jestem łatwa Embarassed

Miłego dnia!

A gdzie twój braciszek leci? Smile

Jeśli LA to zabieram się z nim Wink

Ale nie, tam się leci 12 godzin ;/
Ami, po wizycie masz mnie poinformować jak tam pewne sprawy Wink

;* Wiecie co, przeżyłam dzisiaj rano z mamuśką szok. Godzina 12, ktoś puka do drzwi. Poszłam otworzyć, a tam posłaniec z dwoma bukietami kwiatów. Pyta się czy ja to ja i czy moja mamuśka to moja mamuśka. Potwierdziłam mu, że to nasze dane, a on mi zaczyna wciskać te kwiaty. Herbaciane róże dla mamy, a dla mnie czerwone. Pytam się, że skąd to, od kogo, a facet że on nic nie wie i poszedł, a ja zostałam w drzwiach. Nic, nawet głupiego bileciku od kogo to jest i z jakiej okazji. Ale skoro dla nas to niech są. Mimo wszystko są śliczne Wink

A co najlepsze ojciec twierdzi, że on nam nic nie wysyłał. To nawet byłoby w nie jego stylu, bo ostatni raz kwiaty to mamuśka dostała od niego jakieś 20 lat temu Smile

Tak więc mamy z matką cichego wielbiciela Laughing

Mine, to dobrze, że sobie wyjaśniłyście. Smile

A te róże... Wow. Też tak chcę.
Ami, trzymam kciuki. Jestem pewna, że będzie dobrze. :*
Sus, w palmiarni? Tak to chyba się nazywa? Czy w innym? Pamiętam, byłam w trzeciej klasie podstawówki w Poznaniu i odiedziliśmy Palmiarnię właśnie. Przywiozłam nawet kaktusa. xD Do tej pory go hoduję, pnie się w górę. Razz

Ale jestem padnięta... Byłam na pięciogodzinnym spacerze z Oskarem. Świetnie się bawiłam. Dobrze, że się między nami ułożyło... W tej chwili widzę, że gdybyśmy się "sparowali" to nic by z tego nie wyszło, a kumplem jest fajnym.
Jutro albo pojutrze znowu gdzieś lecimy. Razz

Nie wiem, czy Wam pisałam... Byłam na USG. To nie jest brodawczak! Stan zapalny. Dostałam antybiotyk i za 3-6 miesięcy mam przyjść na kontrolę.

wróciłam ze spacerku Smile

i teraz odpoczywam, a mój odpoczynek to obejrzenie Herosów Very Happy

Moja twarz to jedna wielka tragedia. Tak się opaliłam, że wyglądam jakbym miała tonę pudru na twarzy, a do tego jeszcze pieką mnie policzki.

Min, może ktoś z rodziny, albo jednak tata tylko przyznać się nie chce xDD

Trans, widzisz i wszystko okey jest Smile

Nas się złe rzeczy nie trzymają Smile

Trans ! Strasznie się cieszę, że to nic złego :*:*

U mnie masakra, lekarz był koszmarny, właściwie nic nie załatwiliśmy... w ostatniej chwili uznał, że on wolałby nas przyjąć we wtorek - nie dziś, ale matka się wkurwiła bo specjalnie tam jechałyśmy kawał drogi.. no to sobie posiedziałyśmy 3 godziny w kolejce, jak weszłyśmy to nam nawet nie dał usiąść tylko spojrzał na moje wyniki i stwierdził, że z tym to do ginekologa, a nie do niego i zaczął coś pieprzyć o zespole policystycznych jajników.. jak przeczytałam o tej chorobie to się przeraziłam. Ale na jakiej podstawie mógł cokolwiek podejrzewać jak mnie nawet kuwa nie zbadał ;/. W ogóle facet jakiś potwór z obłędem w oczach, tęczówki takie zamglone i za cholerę nie patrzył Ci w oczy tylko gdzieś kurwa w przestrzeń. A jak mu próbowałam cokolwiek powiedzieć i wyjaśnić to się darł, że z lekarzami się nie dyskutuje. Jak powiedziałam, że tyję od kiedy mam stres to wyjechał z tekstem, że "w Oświęcimiu nie było grubych, może trzeba mniej jeść" ;/;/. Pominę fakt, że po każdym pacjencie robił sobie prawie 15minut przerwy i jeszcze miał pretensje do świata, że taka kolejka ciągle jest do niego.....
Aaa dość bo mogłabym do jutra pisać o tym jak się zachowywał.. generalnie zlecił mi jedno badanie i tyle. Ja za to muszę zacząć szukać jakiegoś dobrego dietetyka i chyba innego endokrynologa bo tego ch**a nie chcę więcej na oczy widzieć ;].

Susan napisał:

Ja Ci polecałam MN, WA i Trudną miłość, a nie Tylko miłość Razz

Ło żesz kuźwa! Popierdzieliły mi się nazwy O.o Trudna miłość oczywiście ;p

Aduś, ojciec jest obecnie za granicą Very Happy

Nadal utrzymujemy z matką, że to jakiś psychiczny wielbiciel Very Happy

Ami, co do Dr. Obłęd już się wypowiedziałam. Może on naprawdę pomylił te gabinety z gabinetem psychiatrycznym? Na twoim miejscu powiedziałabym mu pare słów i trzasnęła drzwiami. Cholera, w ogóle jak mogą takim ludziom dawać ten zawód? Z jakiej parafii on? Łosiososia na niego napuszczę i tyle będzie z tego miał Very Happy

Obawiam się, że Łosiosoś gdyby zobaczył oczy Dr. Obłęda to by spier****ł gdzie pieprz rośnie i by się nie pakował w takie gówno Very Happy

.
Cholera Mine musisz wynająć prywatnego detektywa bo jak nie Ciebie to mnie zeżre ciekawość z tymi kwiatami... mam nadzieję, że na dniach się to wyjaśni Very Happy

I'm dedektyw... Big dedektyw Very Happy

Słowami Sebusia, dedektyf Very Happy

boże

Na temat kwiatów to ja już nawet myśleć nie chcę. Stoją piekne na biurku i tylko mi tutaj pachną. Jak ktoś może być tak głupi i nie zostawić żadnej wiadomości. Ja jakbym wysyłała komuś kwiaty to napisałabym od kogo chociaż.
O Łosiososia się nie bój, zapuszcza się na południe do świętokrzyskiego to i tam może Smile

Mine może Ty źle patrzysz! Sprawdź dokładnie wszystkie płatki, może się podpisał na którymś! A na listki patrzyłaś? Może w którymś pączku jest wmontowany jakiś czip (cip Very Happy

) albo jakaś kamerka, podsłuch... i teraz on Cię podgląda? Skąd wiesz czy to nie jakiś zboczony łosiosoś? Razz

Zboczonego Łosiososia znam jednego, Ciebie kochana ;*
Powiem Ci, że coś w tym może być Very Happy

Uważne oko Dr. Łosiosowej sprawdza właśnie wszystkie płatki i ... dupa. Nawet żadnego malutkiego odcisku palca. Tylko taki męski zapach. Ale już chyba wiem kto to jest. To jest on. Dr. Łosiosoś. Wyczuję tego ''dedektyfa'' na kilometr Very Happy

Ja nie wiem jak to jest możliwe, że moja siostra nie wie o Kubie, a Kuby siostra już wie o mnie Very Happy

Mine, niestety Dawid (mój brat) nie leci do LA, bo osobiście spakowałabym sie w jedną z jego walizek xD Chociaż z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że LA jest mocno przereklamowane;] A D. poleciał na teneryfe. No tak, braciszek sie urlopuje, a siostrzyczka gnije w domu... ale w mojej rodzinie to juz tradycja, ze jedno dziecko musi miec 'gorzej';] padło na mnie;] zartuje;)

Siostry potrzebuje pomocy;] Poszukuję pilnie fotki Roba, na którym wygląda jak angielski dzentelmen i najlepiej, zeby nie patrzył prosto w obiektyw;p Znalezienie takiej foty graniczy z cudem bo 9998/1000 zdjec Roba przypomina scenkę spod sklepu monopolowego;p

Edawrdzie, czuj się zdradzony! Powiedziałabym, ze mi przykro, ale to nie prawda.
[link widoczny dla zalogowanych]

Hej

Upał masakryczny... Czuję się przez to potwornie... Ale wiecie co... Dostałam dziś szczurka Smile

jest taki malutki i ruchliwy, że nie można go w ręce utrzymać xD jest brązowo-biały. Kobieta w sklepie powiedziała, że to dziewczynka, więc nazwałam ją Bella... w domu zauważyłam, że ma jaja xD i jest Belluś Razz

słodziak niesamowity Smile

oczywiście... nadal noszę żałobę po Helmucie, ale Bellusia dostałam w prezencie, na pocieszenie. Jest naprawdę śliczny Smile

Poza tym u mnie nic ciekawego. Zaraz się biorę za sprawdzanie MN :*
Love :*

Mille
A było widać zdjęcia! Nie wiem co się stało Sad

przepraszam...

To mi się tak jakoś skojarzyło... Ta pierwsza sesja najbardziej Razz

A tak w ogóle to tutaj jest dziś bardzo pusto Razz

nieładnie

Ja zaraz znikam, więc życzę Wam miłej nocki i kolorowych snów :*
Buziole Very Happy

Susan, nie widzę fotek:( Ale dzięki, bo się napracowalas;)

Mil - zazdroszczę bratu! Na Teneryfe jest bosko. Kumpela mówiła. Zresztą jej zdjęcia nie pozostawiają złudzień. Miejsce przepiękne! Szkoda, że nie wbiłaś do walizki xD

Sus - Ni ma fot Sad

Kurdę nigdy nie miałam zwierzątka. Poza rybkami ^^ Spoko są, tylko hałaśliwe. Szczególnie Bankuś jest (moja obecna rybka). Wieczorami rozrabia i spać nie mogę... Kiedyś chciałam mieć chomika, ale mama nie chciała o tym słyszeć Sad

O i kanarka miałam - 10 lat! Zadomowiony był tak, że szok xD Budził rano dziobiąc w policzek, pił piwo z kufla, a jak byłam jeszcze pod mamusinym serduszkiem, siadał jej na brzuchu i mi śpiewał xD